- Ograniczyć negatywne skutki – takie hasło przyświeca wszystkim osobom zaangażowanym we wprowadzanie zmian w inowrocławskiej oświacie. Są one wymuszone przez decyzje rządu, a konsekwencje spadają na uczniów i ich rodziców.
Co stanie się we wrześniu? To pytanie zadawało sobie w ostatnich tygodniach wielu mieszkańców. Decyzja o likwidacji gimnazjów ciągnie bowiem za sobą wielkie konsekwencje.
Od dłuższego czasu przeprowadzano różne symulacje oraz debatowano nad rozmaitymi propozycjami. Wybrano opcję, która jest najlepsza dla dzieci.
W budynkach likwidowanych gimnazjów powstaną szkoły podstawowe. Pomysłem na zminimalizowanie niedobrych dla dzieci i młodzieży skutków decyzji rządu w zakresie oświaty jest bowiem utworzenie w każdym budynku obecnych gimnazjów nowej szkoły podstawowej.
To sprawi, że dotychczasowe obwody działania obecnych szkół podstawowych zostaną zmniejszone. Powstaną SP 1, SP 5, SP 8 i SP 14, które funkcjonowały przed 1999 rokiem.
W pozostałych szkołach podstawowych – dziś sześcioletnich – uczniowie będą pobierać naukę 8 lat.
– Zapewniam wszystkich rodziców i nauczycieli, że uczynię wraz z moimi współpracownikami wszystko, co jest możliwe, aby ograniczyć negatywne skutki zmian w oświacie. Będziemy działać w poczuciu głębokiej odpowiedzialności za dobro dzieci bez względu na koszty finansowe. Najważniejszy jest dla nas interes dzieci i uczniów. Niestety, nie jesteśmy w stanie w pełni ich obronić przed potencjalnymi skutkami źle przygotowanych programów nauczania, braku podręczników, wprowadzenia przez rząd zmian w tempie przypominającym wojnę, której ofiarami mogą być dzieci i nauczyciele. Jesteśmy natomiast w stanie pomóc dzieciom podejmując najlepsze, optymalne decyzje organizacyjne – zapewnia Prezydent Miasta Inowrocławia Ryszard Brejza.
Wstępnie szacujemy, że finansowe konsekwencje likwidacji gimnazjów wyniosą w Inowrocławiu od 2 do 4 mln zł. Trzeba będzie bowiem znaleźć dodatkowe środki na doposażenie i zmodernizowanie budynków szkolnych jak również zapewnienie dodatkowych środków dla nauczycieli.
Pociągnie to za sobą, niestety, ograniczenia w planach inwestycyjnych Inowrocławia, gdyż rząd, likwidując gimnazja, nie pomyślał o przekazaniu dodatkowych środków dla samorządów na skutki tej decyzji.
Od 1 września br. w budynkach obecnych gimnazjów, obok kończących je kolejnych roczników gimnazjalistów, pojawią się pierwszoklasiści oraz uczniowie klas siódmych z obwodów nowych szkół podstawowych.
Informację o nowych obwodach szkół podstawowych rodzice otrzymają najpóźniej w kwietniu, po zaakceptowaniu tych propozycji przez Radę Miasta Inowrocławia oraz kuratora oświaty.
Niewątpliwie wielu rodziców ma rozmaite pytania szczegółowe, choćby związane z faktem, że zmiana obwodów może sprawić, że rozdzielone zostaną rodzeństwa. W takich wypadkach można kontaktować się z dyrektorami poszczególnych szkół, którzy mają wiedzę na temat planowanych zmian oraz posiadają pełnomocnictwa do podejmowania decyzji w indywidualnych przypadkach.
– Kierowaliśmy się podstawową zasadą o bezpieczeństwie i dobru ucznia. To pozwoli wyeliminować choćby sytuację, do której mogłoby dojść na Rąbinie po połączeniu Gimnazjum nr 2 i Szkoły Podstawowej nr 4, że byłoby tam prawie półtora tysiąca uczniów – wyjaśnia Zastępca Prezydenta Miasta Wojciech Piniewski.
Przy okazji okazuje się, że wprowadzone zmiany mogą pociągnąć za sobą kuriozalne incydenty. Na przykład, jeśli jakiś uczeń obecnej I klasy gimnazjalnej nie otrzyma promocji do kolejnej klasy, nie będzie mógł uczyć się w niej ponownie, bo będzie to niemożliwe. Będzie musiał powrócić do szkoły podstawowej. Istnieje więc możliwość, że jeden uczeń będzie legitymował się dwoma świadectwami ukończenia podstawówki.
Co się zmieni?
- nie będzie naboru do I klasy gimnazjum
- powstają szkoły podstawowe w budynkach gimnazjów
- następują zmiany w SP 2 (część uczniów trafia do SP 1, czyli obecnego Gimnazjum nr 1) i analogicznie dzieje się w SP 4 (Gimnazjum nr 2), SP 11 (Gimnazjum nr 3) i SP 6 (Gimnazjum nr 4)
- w SP 9, SP 10 i SP 16 oraz Zespole Szkół Integracyjnych zmiany są praktycznie nieodczuwalne