Liczba bezrobotnych mieszkańców Inowrocławia spada co miesiąc coraz niżej. Miasto dynamicznie się rozwija, a wiele firm ma problemy ze znalezieniem pracowników.
Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu wynika, że w czerwcu liczba inowrocławian bez pracy wynosiła jedynie 3545. To o ponad 400 mniej, niż w styczniu i tysiące mniej, niż kilka lat temu.
- Inowrocław dynamicznie się rozwija, jest coraz więcej inwestycji, a proporcje na rynku pracy odwróciły się o 180 stopni. Teraz pracodawca musi intensywnie poszukiwać pracownika – mówi prezydent Ryszard Brejza.
Powiatowy Urząd Pracy potwierdza, że otrzymuje zgłoszenia od pracodawców ze wszystkich trzech sektorów gospodarki – rolniczego, przemysłowego i usługowego. Ich treść jest taka sama: Niedobór pracowników.
W sektorze przemysłowym występuje brak specjalistów i kadry technicznej, np. spawaczy, tokarzy, frezerów. W budownictwie brakuje dekarzy i blacharzy. Problem ze znalezieniem pracowników ma też sektor usługowy. Tam niedobór występuje w transporcie (kierowcy kat. C+E oraz kat. D), a także gastronomii.
Pracodawcy od wielu miesięcy sygnalizują także problemy związane ze znalezieniem wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników. Skutkuje to choćby problemami z rozstrzygnięciem niektórych miejskich przetargów lub ze zbyt wysokimi kwotami, w stosunku do szacunków, jakie wykonawcy żądają za wykonanie robót.
Pracodawcy starają się likwidować niedobór pracowników poprzez m.in. zatrudnianie cudzoziemców. Największa liczba zatrudnienia cudzoziemców w powiecie dotyczy sektora rolniczego, gdzie zatrudnionych są setki mieszkańców krajów zza naszej wschodniej granicy.