Agnieszka Święcicka zdobyła tytuł II Vice Bursztynowej Miss Polski i nadal zamierza rozwijać się w modelingu, który jest jej pasją. W przyszłości zamierza postawić na rodzinę i stabilizację.
Ten tytuł to duży sukces. Co Pani czuła po ogłoszeniu wyników?
- Ogromne szczęście i spełnienie, ponieważ już wcześniej próbowałam swoich sił w konkursach piękności i tym razem udało zająć miejsce w czołówce. Przyznam, że po zejściu ze sceny wzruszyłam się. Cieszyło mnie to, że nie zawiodłam osób, które tak bardzo mnie wspierały.
Jak wyglądały Pani przygotowania do gali finałowej?
- Myślę, że miałam dosyć trudno, ponieważ jako jedyna kandydatka nie miałam wcześniej styczności z konkursem. Wygrałam eliminacje internetowe i od razu znalazłam się w finale. Reszta kandydatek poznała się wcześniej na eliminacjach w Jastarni, Jantarze lub Krynicy Morskiej. Obawiałam się trochę choreografii, bo na jej naukę miałam jeden dzień. Na szczęście, dziewczyny chętnie mi pomagały. Konkurs bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, każda z kandydatek miała możliwość wziąć udział w wielu sesjach zdjęciowych. Pracowałyśmy razem przed obiektywem, dzięki czemu miałyśmy okazję lepiej się poznać i uważam, że nie było między nami rywalizacji.
Czy uważa Pani, że ten sukces wpłynie na dalszy rozwój Pani kariery? Czy spróbuje Pani swoich sił w popularnych programach telewizyjnych?
- Myślę, że każdy konkurs daje wiele możliwości rozwoju. Jest to duża reklama, bardzo często pojawiają się oferty pracy dla modelek. Będąc finalistką Miss Polski w 2016 roku, dużo zmieniło się w moim życiu. Miałam możliwość pracy za granicą, wzięcia udziału w wielu sesjach. Jeśli chodzi o programy telewizyjne, to dużo osób od dawna zachęca mnie do udziału w Top Model - ale myślę, że to jeszcze nie ten czas i nie wiem czy praca przed kamerą to jest coś dla mnie.
Startowała Pani wcześniej w podobnych konkursach. Co jest najtrudniejsze w takiej rywalizacji?
- Najtrudniejsze jest pokazanie siebie, w miejscu gdzie jest tyle pięknych i sympatycznych dziewczyn. Trzeba wykazać się indywidualnością, wyróżnić się, wierzyć w siebie i w swoje możliwości. A mimo niepowodzeń, dążyć dalej do upragnionych celów.
Jest wiele dziewczyn, które chciałyby spróbować swoich sił w takim konkursie. Ma Pani jakieś rady dla nich?
- Przede wszystkim uśmiech na scenie i nie bać się pewności siebie. W konkursie Bursztynowa Miss Polski uśmiechałam się cały czas, bo to jest to co przyciąga widza i jury. Uważam, że we wcześniejszych konkursach, w których brałam udział, zabrakło mi wiary w siebie. Teraz czułam się gotowa i było to widać na scenie.
Czy swoją przyszłość wiąże Pani z modelingiem?
- Na tę chwilę modeling jest moją pasją, uwielbiam pozować przed obiektywem. Na co dzień jednak pracuję w dziale kadr, co bardzo lubię i rozwijam się w tym kierunku, by w przyszłości móc zapewnić sobie godne życie.
Wywiad ukazał się w sierpniowym wydaniu informatora "Nasze Miasto Inowrocław".